Przejdź do głównej zawartości

Kierunek Zakopane

Zaczynam odliczanie...
12 dni zostało do wyjazdu w góry. 
Przyznam szczerze, że nie mogę się już  doczekać. Chyba dopada mnie zmęczenie materiału.... 
Najwyższy czas odpocząć od codzienności, złapać trochę dystansu od tego co mnie otacza.
Po serii wakacji nad polskim morzem przyszedł czas na góry. 
Wybór tym razem padł na Zakopane - strzał w dziesiątkę lub strzał jak kulą w płot - zobaczymy. Nie dowiem się dopóki nie pojadę i się nie przekonam.

Przygotowania do wyjazdu trwają od dłuższego czasu. Planujemy, czytamy, nakręcamy się wzajemnie... 
W planach jest Morskie Oko, Gubałówka, Kasprowy Wierch, Droga pod Reglami, Dolina Kościeliska z Jaskinią Mroźną, największy wodospad w Polsce Siklawica, spływ Dunajcem oraz wystawa LEGO. 
Ile wyjdzie z planów zobaczymy. 
Pierwszy raz jedziemy na wakacje w góry z dzieckiem, pełni obaw, ale z nadzieją, że pierworodny z mlekiem wyssał podejście, że na wakacjach...trzeba się trochę zmęczyć.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Metamorfoza doniczki

Ile ja się naczytałem o tym w jaki sposób pomalować plastik... Wszystkie fora internetowe były moje! Ilu ludzi tyle pomysłów! Zadowalającej metody nie znalazłem. Wybawcą stał się dla mnie jeden z uczestników forum, który krótko podsumował całą dyskusję dotyczącą malowania plastiku: ..To je Plastik tego nie pomalujesz" I tym sposobem nawet nie spróbowałem  podjąć się zadania.  Po prostu facet mnie przekonał :) Polać mu! Nie odpuściłem sobie jednak całkowicie. Doniczka przeszła małą metamorfozę :) Potrzebna jest taśma izolacyjna, nożyczki i kilka minut czasu. Poniżej zdjęcia doniczki przed i po zmianie.

Magnesy na lodówkę

Pierwszy magnes z myślą ich zbierania kupiliśmy na wakacjach w Darłówku w 2012 roku. Do tej pory uzbieraliśmy ich 13. Większość pochodzi znad polskiego morza. Jest Darłówko, Łeba, Trzęsacz, Niechorze, Rewal, Dźwirzyno, Kołobrzeg, Ustronie Morskie i Gąski. Są magnesy z Pragi oraz z gór. Przed 2012 rokiem z wycieczek przywoziliśmy Aniołki, jednak nie był to chyba do końca trafiony pomysł. Anioł z piernika kupiony w Toruniu zmiękł i w konsekwencji odpadło mu ucho. Podobny los spotkał krakowskiego Anioła z masy solnej. Chyba pochłonął za dużo wilgoci. Coś innego musi nieść nam szczęście. Anioły nie są nam pisane :)

Czarnogóra - Budva

 George Bayron napisał kiedyś, że: „Gdy rodziła się nasza planeta, zdarzyło się na wybrzeżu Montenegro najpiękniejsze spotkanie ziemi i morza” Przyznać muszę, że trudno się z nim nie zgodzić . Czarnogóra oczarowała mnie całkowicie. Nie wiem czy to zasługa pogody, wakacji, urlopu czy wina :) Góry, wspaniała przyroda, piękne plaże z krystalicznym morzem i wiele miejsc wartych zobaczenia. Państwo jest wielkości województwa mazowieckiego. Udało się jednak "upchnąć" tu wszystko, co jest człowiekowi potrzebne do szczęścia w kwestii zapierających dech w piersiach widoków. Spotkanie z Czarnogórą rozpoczęliśmy od zwiedzenia Budvy - najbogatszego i tym samym najdroższego miasta.  Zanim weszliśmy do Starego Miasta przespacerowaliśmy się portem w którym mijaliśmy przydrożne stragany, wodne taksówki oraz robiące wrażenie prywatne jachty.