W rzeczywistości, w której wszystko powinno być zrobione "na wczoraj" dobrze jest czasami pozwolić sobie nic nie musieć. Chociaż na chwilę zwolnić, nie patrzeć na zegarek, wyciszyć telefon, uspokoić myśli. Być nieosiągalnym dla świata. Cieszyć się tym, co jest tu i teraz. Poczuć to, co nas otacza, co jest nam dane na ten moment. Spędzać czas razem. W takie dni nawet guma złapana w kole rowerowym nie irytuje.
Niestety w dorosłym życiu coraz mniej jest takich momentów, bo przecież w codziennym pośpiechu zawsze jest coś niecierpiącego zwłoki do zrobienia - zakupy, pranie, gotowanie, sprzątanie, mniej lub bardziej ważne sprawy, telefony, spotkania, zobowiązania. Czy jak zrobimy weekendowe zakupy w zatłoczonym centrum handlowym, to będziemy szczęśliwsi? Raczej nie. Ja z pewnością nie będę z tego powodu szczęśliwy. I co najważniejsze - nie będę miał świadomości fajnie spędzonego czasu. Mogę mieć pustą lodówkę, niewyprane spodnie, zjeść na obiad kanapki, mogę mieć brudną podłogę w mieszkaniu...
Odkładam "na później" wszystko co muszę. Pozwalam sobie nic nie musieć, chociaż przez chwilę, przez jeden dzień.
Niestety w dorosłym życiu coraz mniej jest takich momentów, bo przecież w codziennym pośpiechu zawsze jest coś niecierpiącego zwłoki do zrobienia - zakupy, pranie, gotowanie, sprzątanie, mniej lub bardziej ważne sprawy, telefony, spotkania, zobowiązania. Czy jak zrobimy weekendowe zakupy w zatłoczonym centrum handlowym, to będziemy szczęśliwsi? Raczej nie. Ja z pewnością nie będę z tego powodu szczęśliwy. I co najważniejsze - nie będę miał świadomości fajnie spędzonego czasu. Mogę mieć pustą lodówkę, niewyprane spodnie, zjeść na obiad kanapki, mogę mieć brudną podłogę w mieszkaniu...
Odkładam "na później" wszystko co muszę. Pozwalam sobie nic nie musieć, chociaż przez chwilę, przez jeden dzień.
Leniwy, spokojny i niezwykle upalny lipcowy dzień.
Wycieczka rowerowa nad jezioro za miasto.
Komentarze
Prześlij komentarz