Przejdź do głównej zawartości

Mogę, zrobię - koniec tematu

Małymi krokami można dojść do celu. Droga będzie trwała dłużej, ale jest większe prawdopodobieństwo, że po upływie krótszego lub nieco dłuższego czasu, nie zrezygnujemy i stracimy chęci  Jestem przekonany, że warto zmienić chociażby mały element w codziennym życiu, który utrwalony stanie się nawykiem. Oczywiście każdy z nas jest inny. Są osoby, które mogą próbować wywrócić swoje życie do góry nogami i oczekiwać szybkich efektów. Jednak takie drastyczne zmiany w moim przypadku nigdy nie trwały dłużej niż miesiąc. Wolę wprowadzać zmiany stopniowo, tak, aby mój organizm mógł się do nich pomału przyzwyczaić. 

W tym roku postawiłem na bieganie. Od stycznia staram się biegać przynajmniej raz w tygodniu. Założenie jest proste ruszyć cztery litery i wprowadzić nieco aktywności do codziennego życia. Pozytywne nastawienie pomogło przezwyciężyć trudne początki. Zimą przy 15-stu stopniach poniżej zera można biegać, można biegać jak leży śnieg, pada deszcz czy wieje wiatr. Ból głowy przy bieganiu również nie przeszkadza. Stwierdzę nawet, że bieganie pomaga w jego pokonaniu. Zmęczenie po pracy również minie jak trochę pobiegamy. Ważne jest to, aby nie szukać dla siebie usprawiedliwień i nie odkładać na później tego, co można zrobić dzisiaj. 

Mogę. Zrobię. 
Prosta zasada, która pomaga osiągać wyznaczone cele. 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Magnesy na lodówkę

Pierwszy magnes z myślą ich zbierania kupiliśmy na wakacjach w Darłówku w 2012 roku. Do tej pory uzbieraliśmy ich 13. Większość pochodzi znad polskiego morza. Jest Darłówko, Łeba, Trzęsacz, Niechorze, Rewal, Dźwirzyno, Kołobrzeg, Ustronie Morskie i Gąski. Są magnesy z Pragi oraz z gór. Przed 2012 rokiem z wycieczek przywoziliśmy Aniołki, jednak nie był to chyba do końca trafiony pomysł. Anioł z piernika kupiony w Toruniu zmiękł i w konsekwencji odpadło mu ucho. Podobny los spotkał krakowskiego Anioła z masy solnej. Chyba pochłonął za dużo wilgoci. Coś innego musi nieść nam szczęście. Anioły nie są nam pisane :)

Metamorfoza doniczki

Ile ja się naczytałem o tym w jaki sposób pomalować plastik... Wszystkie fora internetowe były moje! Ilu ludzi tyle pomysłów! Zadowalającej metody nie znalazłem. Wybawcą stał się dla mnie jeden z uczestników forum, który krótko podsumował całą dyskusję dotyczącą malowania plastiku: ..To je Plastik tego nie pomalujesz" I tym sposobem nawet nie spróbowałem  podjąć się zadania.  Po prostu facet mnie przekonał :) Polać mu! Nie odpuściłem sobie jednak całkowicie. Doniczka przeszła małą metamorfozę :) Potrzebna jest taśma izolacyjna, nożyczki i kilka minut czasu. Poniżej zdjęcia doniczki przed i po zmianie.

Wakacje w Zakopanem

Wakacje w tym roku mieliśmy trochę po wakacjach, bo dopiero we wrześniu. Wybór padł na Zakopane. Pierwszy raz pojechaliśmy w góry z dzieckiem. Spacerowaliśmy głównie po dolinach. Na wysokie góry przyjdzie jeszcze czas. Przygodę z Tatrami rozpoczęliśmy od Doliny Kościeliskiej i Jaskini Mroźnej, następnie była Dolina Strążyska z Wodospadem Siklawica, obowiązkowo Morskie Oko, wjechaliśmy kolejką na Kasprowy Wierch, jednak ze względu na mgłę musieliśmy zadowolić się posiłkiem w restauracji ,,Poziom 1959", wpadliśmy na Gubałówkę, była również Dolina Chochołowska oraz wjazd kolejką linową na Szymoszkową Polanę. Zakopane oferuje wiele atrakcji dla dzieci. Byliśmy na wystawie Lego, zwiedziliśmy Krzywy Domek, Skocznię Narciarską oraz Krupówki, których nie da się chyba ominąć. Zajrzeliśmy do bacówki do której zaprasza baca Andrzej Staszel-Furtek, do Muzeum Stylu Zakopiańskiego oraz na cmentarz na Pęksowym Brzysku. Była kwaśnica, oscypek i moskole. Mam niedosyt i podejrzewam, że ...